Mieszkańcy Łodzi są wstrząśnięci historią Kamili. Jej matka podejrzewana jest o to, że namawiała dziewczynkę do prostytucji.

Czternastolatka nie pamięta, aby matka powiedziała jej kiedyś dobre słowo.

 - Ty szmato, łajdaczko! – takie określenia słyszała od niej najczęściej. Ojciec nie był lepszy. Jak wynika ze śledztwa wiele razy uciekała przed nim z domu. Po okolicy ganiał ją nawet z siekierą! Niemymi świadkami tych scen byli sąsiedzi. Jednak z obawy przed agresywnym mężczyzną nikt nie odważył się interweniować. Także teraz mówią dość niepewnie. Główna podejrzana co prawda siedzi w areszcie, ale jej mąż nadal mieszka u siebie.

 - Matka dziewczyny ma postawiony zarzut nakłaniania córki do prostytucji i kontaktów seksualnych – wyjaśnia prokurator prowadząca sprawę. – Zatrzymaliśmy ją w pracy. Była pijana. Nie przyznaje się do winy. Wszystko jest jednak udokumentowane. Psycholog, który badał dziewczynkę twierdzi, że dziecko nie kłamie. Mamy też zeznania świadka.

I to właśnie świadek, bułgarska prostytutka przyczyniła się do ujawnienia szokującej prawdy.

Jedyna sprawiedliwa

Lenka uprawia najstarszy zawód świata już długo. Kiedy ją zagaduję wraca właśnie od klienta. Ma podarte pończochy. Wielu na jej widok odwróciłoby z obrzydzeniem głowę. To jednak ona, a nie inni, praworządni obywatele położyła kres cierpieniu dziecka.

 - Kamilkę i jej sytuację znam już od dawna – opowiada łamaną polszczyzną. – Jej matka pożyczała ode mnie pieniądze. Córkę wyganiała z domu, wyzywała od najgorszych. Kiedyś, gdy mała wróciła ze szkoły i chciała coś zjeść powiedziała, że ma iść na ulicę i na to zarobić.

Podpowiedzi te powtarzały się na tyle często, że dziewczyna w końcu posłuchała.

 - Kiedy się o tym dowiedziałam zbladłam – dodaje prostytutka. – Sama jestem złą matką, ale do czegoś takiego nigdy bym nie dopuściła.

Kobieta poprosiła o pomoc znajomego policjanta, który zorganizował prowokację. Tylko w ten sposób mógł zdobyć dowód i doprowadzić do postawienia matce zarzutów. Panienki stojące przy drodze odstąpiły klienta małoletniej koleżance, a gdy ten zaczął zabierać się do rzeczy amory zostały przerwane.

Matka dziewczyny przebywa w Zakładzie Karnym nr 1 w Łodzi. Została zatrzymana do dyspozycji prokuratury. Za to, co zrobiła grozi jej wyrok do 10 lat więzienia. Z jej mężem, mimo starań nie udało się nam skontaktować. Sąsiadka powiedziała, że rzadko bywa w domu. Kamila została umieszczona w ośrodku szkolno-wychowawczym z Grudziądzu.

Zbigniew Heliński

Dołącz do nas

Jeśli jesteś osobą ciekawą świata i ludzi, masz lekkie pióro lub zmysł fotograficzny skontaktuj się z nami i zostań naszym korespondentem. Jesteśmy otwarci na współpracę z doświadczonymi dziennikarzami, jak i początkującymi adeptami tego zawodu.

© 2025 Fabryka Informacji.

Please publish modules in offcanvas position.